niedziela, 25 stycznia 2009

Jak w Warszawie

Wiem o tym, ze w Polsce panuje powszechne przekonanie o goracym tureckim klimacie. Nic bardziej mylnego! W Antep mamy prawdziwa zime. Moze nie bardzo mrozna, ale momentami bardzo nieprzyjemna. Zdarza sie, ze temperatura spada w nocy pozniej zera, a w dzien w sloncu jest ponad dziesciec stopni, ale bywa tez tak jak dzis: szaro, snieg z deszczem, a wysoka wilgotnosc powietrza powoduje ze zimno przenika do szpiku kosci. Czlowiek czuje sie jak w fatalny dzien w Warszawie.

Im dalej na wschod tym gorzej. Nad jeziorem Van, niedaleko granicy iranskiej zaspy nie sa niczym szczegolnym. Z drugiej strony wystarczy pojechac 150 km na zachod, nad morze i jest znacznie cieplej. Niezorientowanym moge przypomniec, ze w polowie grudnia kapalismy sie w morzu.


Turcy zdaja sie jednak nic sobie nie robic z zimna i przesiaduja calymi dniami na lawce w parku (plus jedzenie slonecznika to prawie turecki sport). Park jeszcze moge przebolec, ale zawsze szokuja mnie stoiliki malych restauracji wystawione na zewnatrz. Nie raz widzialam, jak w tempraturze kolo zera klienci w spokoju jedza salatke popijajac zimnym ayranem. Turcy generalnie nie przejmuja sie warunkami pogodowymi - ubieraja sie dokladnie tak samo w upalne lato jak i styczniowa wichure.
W naszym mieszkaniu zapanowala ostatnio moda na grube kurdyjskie chusty - moze sie opatulic i nawet zjesc kebaba stojac na przystanku.

2 komentarze:

Filip pisze...

I jak wspominam o pogodzie to mówią "No co ty przecież podobno to właśnie polska pogoda"

なな pisze...

Pomyłka mój drogi pogoda może podobna, ale w Wawie nie pada ... mieliśmy nawet słońce :)))))))))))))) Zatem ANTEP i Wawę jednak coś łączy ... choćby mgła :P

O nas