środa, 14 stycznia 2009

Efez

Przechadzanie sie po starozytnym miescie, nawet jesli nigdzie nie ma sufitow, a polowa scian jest ruina jest niesamowitym przezyciem. Efez zrobil na mnie duze wrazenie. Jest oczywiscie turystycznie i miejscami sztucznawo, ale mysle, ze zwiedzanie poza sezonem tez robi swoje i dzieki temu moglam cieszyc sie w pelni przebywaniem w tak wyjatkowym miejscu.
Miasto jest duze, spacer w srednim tempie z przystankami w wazniejszych miejscach zajal nam trzy godziny. Pogoda piekna, towarzystwo innych wolonatariuszy wspaniale, wiec wyprawa byla naprawde udana.




Do Efezu mozna dotrzec na piechote z pobliskiego miasteczka - Selcuku. Za kasami zaczyna sie szeroki gosciniec, na lewo gory, na prawo dolina, ktora kiedys byla zatoka (teraz morze cofniete jest o dobre kilka kilometrow). Jednym z pierwszych miejsc w ktorym sie zatrzymalismy byl amfiteatr. Kazdy, kto doswiadczyl bycia na scenie i na dodatek to lubi, bedzie zachwycony stojac w samym srodku efeskiego teatru. Z najwyzszczych rzedow slychac wyszeptane na scenie slowa.






W Efezie bylismy tez w bibliotece. Niestety nie udalo mi sie przeczytac zadnego z 12 tysiecy zwojow papirusow przechowywanych tam za czasow konsula Gajusza Juliusza Aguile bo wszytsko spalili Goci w 262 roku, ale i tak mozna bylo wyczuc wysoce intelektualna atmosfere.











Moze niektorzy pamietaja nasze wrazenia (a raczej ich brak) z odwiedzin w Troji. Z Efezem bylo zupelnie odwrotnie. Jedzcie i podziwiajcie!


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Efez-rewelacja!Zazdroszczę Wam,że zwiedzacie poza sezonem.My musieliśmy przebijać się przez dziki tłum Rosjan ( "idi siuda Kola,idi") i Japończyków(chyba,sądząc po ilości aparatów foto na jednego uczestnika wycieczki;))Powaliła nas jedna z dziewczynek,która pracowicie robiła zdjęcia swojej maskotki na tle wszystkich miejsc w Efezie(może kolega krasnala z Amelii?).Pozdrowienia dla Filipa.
Mario

なな pisze...

ooj będę w maju :)))) Już doczekać się nie mogę tej wysoce intelektualnej atmosfery ... poproszę o więcej :)

O nas