poniedziałek, 17 listopada 2008

Lekcja gotowania Szwedzkiego Kucharza




Dzis trzecia lekcja gotowania. Poprzednia nie zostala opisana, poniewaz byla cieżka, ostra jak diabli, mięsna oraz pełna skladników i przypraw, które ni jak nie da się przetłumaczyć na nasze polskie realia. Najgorsze bylo jednak to, że pod koniec lekcji przyniesli jakies zwierzę bez skóry, powiesili na haku i zaczęli oporządzać, co wywolalo nasze mieszane uczycia.

Dzis natomiast jakby specjalnie dla Mani potrawy wegetariańskie - jajeczne. Potrawy proste pyszne, ale ku naszemu zdziwieniu nieobce. Coz wegetarianie wszedzie jedza podobnie. Oprocz nizej opisanych potraw na lekcji uczono nas jak zrobic jajka w koszulkach w sosie smietanowo-czosnkowym, omlety czy... nalesniki. Ich wartosć smakowa jest nieoceniona ale zainteresowanych odsylam do polskiej książki kucharskiej. Tymczasem:

ÖCCE (czyt. oudżdże)

Przygotowujemy dużą miskę.
Siekamy sporą ilosć szczypioru z cebulką i pietruszki, dodając mala lyżkę pieprzu. Wrzucamy wszystko do miski. Dodajemy 4 surowe jajka, 3 szklanki mąki i wyrabiamy ciasto aż do usyzkania plastycznej masy (mąkę dodawać wg. potrzeby). Przyprawiamy mala lyzeczka kuminu (ew. curry). Wszystko smarzymy w formie malych plaskich placuszkow. I gotowe. Danie wyglada mniej wiecej tak:





MÜCVER (czyt. mudżVer)
500g. cukini ucieramy na grubej tarce. Poczym wyciskamy z niej wodę.
Na woku rozpuszczamy pól kostki margaryny (tak, w Turcji maslo jest drogie i gotuje sie wszystko na margarynie). Dodajemy dwie cienko posiekane cebule i smarzymy okolo dwie minuty.
Po lekkim przyszkleniu się cebuli dodajemy odsączoną cukinię i smarzymy mieszając.
Po okolo 5 minutach odstawiamy wszystko żeby podstyglo. Najlepiej przekladając wszystko do dużej miski.
Gdy możemy już wlorzyć w naszą potrawę dlonie bez ryzyka poparzenia :) dodajemy pól kostki margaryny (sic!), pieprzymy, solimy i posupujemy ostrą papryką wedle uznania.
Do tego 3 lyzki stolowe maki i 3 surowe jajka.
Wyrabiamy ciasto na jednolitą masę i smarzymy na patelni na male placuszki.
Powinno być pyszne i wyglądać mniej więcej tak:



Na koniec dodam, że Szef Kuchni bardzo nas polubil i zaoferowal, że przyjdzie nam cos ugotować w domu jesli tylko chcemy. Bardzo sie stara żebysmy dobrze sie czuli u niego w kuchni a już na pewno żebysmy przytyli. Smacznego!

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

niezła smażenina :)

なな pisze...

sobie usmaże :) muszą być dobre :)

Anonimowy pisze...

Filip - skręca mnie z zazdrości:)
Pozdrawiam
Mario

O nas