Podczas gdy niektórzy moi znajomi pod palmami Antalii, Alanii czy innej Aaaatrakcyjnej miejscowości w Turcji grzeją się na małych stołeczkach przed lokantasi lub herbaciarnią, ja komponuje kolejne posty coraz bardziej sentymentalne :)
Ciągle zostajemy w połódniowo-wschodniej Anatolii, w miasteczkach kurdyjskich. Dwa zdjęcia życia codziennego.
"Strzelnica sportowa" na jednej z dużych ulic Diyarbakir.
Ulica w kamiennym Bilis, rzut kamieniem od Vanu. Widokówka ze scenką rodzajową.
1 komentarz:
Lubię tego bloga bo sam jestem z pochodzenia Turkiem i bardzo mnie ucieszyły te posty.
Prześlij komentarz