Na poludniowy zachod od Ankary, oddzielona od morza pasmem gor lezy Konya - turecka stolica mistycyzmu. Nauczal tu mistrz Mewlana -glosil pokojowe idee i uwazal, ze najlepsza modlitwa jest spiew i taniec. Mala grupa jego wyznawcow przeksztacila sie w bractwo Derwiszy, a po smierci Mewlany w duzy zakon, wokol ktorego skupilo sie miasto. Dzis Konya, to, wbrew zapewnieniom przewodnika o konserwatyzmie, duze europejskie miasto z licznymi kawiarniami, bulwarem z licznymi sklepami, linia szybkiego tramwaju i nawet (sic!) McDonaldem. Jednak postac Mewlany nadal pelni wazna role a Zakon Derwiszy i ich ceremonia tanca jest wizytowka miasta.
Mielismy (ja i dwojka wolonatarıuszy: Josephine i Remi) szczescie, bo akurat w dniu naszego przyjazdu wieczorem odbywala sie otwarta dla wszystkich ceremonia tanca. Wszsytko dzialo sie w wielkim i nowoczesnym Mewlana Kultur Merkezi. Piekna, okragla sala byla pelna i, co najwazniejsze, nie zapelniali jej turysci, a miejscowi.
Ceremonia zaczyna sie od spiewu. Powoli pojawiaja sie, jeden za drugim, zakonnicy, w bardzo charakterystycznych bialych strojach, i w milczeniu zajmuja swoje miejsca. Na znak mistrza podchodza do niego po kolei i po otrzymaniu blogoslawienstwa zaczynaja wirowac. Nie jest to zwykle obarcanie sie, tancza w transie, z zamknietymi oczami i charakterystycznie uniesionymi ramionami - jedna dlon skierowana jest ku ziemi a druga otwiera sie na niebo. Na koncu okragla sala pelna jest wirujacych bialych postaci.
.
.
2 komentarze:
ostatnia podróż-widzimy się wkrótce!!!
Prześlij komentarz