piątek, 16 stycznia 2009

Hayvanlar

Moze to tylko moje wrazenie, ale w moich oczach tureckie miasta dziela sie na dwie kategorie: kocie i psie. Bezdomne zwierzeta to, moim zdaniem, duzy temat w Turcji. Pamietam doskonale hordy kotow paletajace sie po Isatmbule, ale tez spiace w kazdym mozliwym cieniu wielkie psy na Wyspach Ksiazecych.
Mimo, ze generalnie nie jestem wielkim fanem zwierzat, to zdarzylo mi sie spotkac w Turcji sympatyczne egzemplarze. Od glaskania sie powstrzymuje, ale zdjecie mozna zrobic zawsze.
Koty to wiekszosci oczywiscie dachowce, choc o duzo ciekawszych kolorach, niz ich polscy koledzy. Piekne rudzielce o zielonych oczach to wcale nie zadkosc w tym rejonie swiata.



W Antep nigdy nie spotkalam nikogo z psem na spacerze. Trzymanie ich w domu jest tutaj chyba niezbyt popularne. Nie widzialam tez zadnego bulteriera - wyglada na to, ze te zadziwiajace stworzenia jeszcze nie dotarly za Bosfor. Poczatkowo strasznie sie balam tureckich bezdomnych psow, czesto sa naprawde wielkie. Teraz juz sie przyzwyczailam, tym bardziej, ze (w przeciwienstwie do szalonych kotow) sa najczesciej apatyczne. W Cesme spotkalam tez Idefixa - kto czytal, ten wie.



Nie wiem, czy Filip ma zamiar wyslac to zdjecie do National Geographic do numeru "Walki zwierzat", ale nawet jesli, to chyba wczesniejsze opublikowanie nie przeszkadza. Bojka byla zacieta, a wygrany po wszystkim dlugo prychal w strone krzakow.



No i jeszcze oslawione juz izmirskie kroliki. Byly naprawde slodkie. Nawiasem mowiac wrozba wylosowana dla mnie przez duzego glosi, ze bede bogata, ale dopiero moje dzieci zdobeda prawdziwa fortune.

4 komentarze:

Agata | tur-tur.pl pisze...

cudne!
pozdrawiam serdecznie

なな pisze...

Dla mnie psy tureckie to najukochańsze zwierzaki na świecie. Można zrobić z nimi wszystko. Nie widziałam, żeby Muzułamnie trzymali je w domu, ale parokrotnie spotkałam się w Mahmutlar z tym, że wyprowadzano je na smyczy, były okolczykowane.
Zatem jednak Turcy dbają o swoje zwierzaki, koty nagminnie towarzyszą nam, wszędzie gdzie jestem w Turcji.
Ktoś mi powiedział, że Muzułamnie nie przepadają za psami, bo kiedyś pogryzły Machometa i stąd brak akceptacji .

Agata | tur-tur.pl pisze...

moj chlopak uwaza, ze trzymanie zwierzat (psow i kotow!) w domu jest po prostu niehigieniczne :)
cytuje: te wlosy wszedzie! tfu!

to jest cale tlumaczenie wielowiekowej tradycji ktora jak piszesz 4emkaa pochodzi od Mahometa :)

ps. ja mam wrazenie ze te paletajace sie wszedzie psy i koty nie sa bezdomne, co po prostu wolne :) przynajmniej tak sie zachowuja :) wole sie trzymac tej wersji :):)

Agata Wielgołaska pisze...

właśnie, co to za przyjemność kisić się na 15 metrach kwadratowych i być dwa razy dziennie wyprowadzanym na krótki spacer dookoła bloku :)

świetne, naprawdę świetne te zdjęcia!

O nas